Poruszające wspomnienia wojenne. Sugestywny obraz okupowanej i powstańczej Warszawy.
Wspomnienia stanowią ważny element historii. Dzięki nim suche fakty i daty zmieniają się we wzruszające historie, a czytelnik może przeżywać emocje świadków ważnych wydarzeń. Do takiej podróży w czasie zaprasza nas Bogumił Żurawski w swojej książce.
Przenosi nas ona w pierwszą połowę XX wieku: czas rodzinnych autorytetów, pieśni patriotycznych, powstańczej Warszawy i tragedii jej mieszkańców. Autor, a jednocześnie bohater opisywanych wydarzeń, wraca we wspomnieniach do młodości i pozwala czytelnikowi zanurzyć się w opowieści o II wojnie światowej. Historii strasznej i okrutnej, ale prawdziwej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Warszawianki, panienki z dobrych domów, uczennice szacownych szkół, patriotki zaangażowane W konspirację AK i Szarych Szeregów, córki lekarzy, profesorów, przedsiębiorców, były dziećmi, kiedy zaczęła się wojna, a wkraczały w młodość, kiedy wybuchło powstanie.
Ten czas ukształtował je i teraz, po ponad siedemdziesięciu latach, wciąż żyją wydarzeniami z sierpnia 1944 roku. Kazda z kobiet opowiada o powstaniu ze swojej perspektywy, ale wszystkie opowieścięukładają się W pewną syntezę postaw oraz obraz patriotycznego środowiska walczącej młodzieży tego okresu.
Balbina, Jolanta, Wanda, Bronisława, Barbara, Teresa, Krystyna, Maria, Zofia - dziewięć nastolatek, wychowanych na romantycznym imperatywie miłości ojczyzny, i dziewięć współczesnych - niezwykłych, wzruszających, a często szokujących - opowieści wspaniałych seniorek. Świadków historii, uczestniczek apokalipsy.
UWAGI:
Na s. tyt.: Wydawnictwo W.A.B.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
[wstęp i oprac. Stanisław Mijas ; wybór materiałów archiw. Stanisław Gleń] ; Zarząd Wojewódzki [>>] Związku Młodzieży Socjalistycznej. Klub Literacki w Kielcach.
ADRES WYDAWNICZY:
Kielce : Zarząd Wojewódzki Związku Młodzieży Socjalistycznej, 1970.
22 września 1940 roku do obozu koncentracyjnego Auschwitz trafił tzw. drugi transportwarszawski. Wśród 5,5 tysiąca więźniów, którzy podczas apelu usłyszeli od komendanta obozu, że "komin to jedyna drogaucieczki", znalazł się osiemnastoletni Władysław Bartoszewski. Oznaczony numerem 4427 syn urzędnika bankowego trafił do miejsca, gdzie - jak wspomina - przestano "roztrząsać, czy to straszne i niehumanitarne, że biją". "W naszym rozumieniu najważniejsze były konkrety: dostać w mordę czy w nerki? Lepiej w mordę, byle tylko nie kijem, żeby nie pękła czaszka". Dziś Bartoszewski - wypełniając zobowiązanie wobec tych, którzy umożliwili mu przeżycie - daje kolejnym pokoleniom świadectwo o piekle, które ludzie zgotowali ludziom.
UWAGI:
Książka wydana pod patronatem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni